W świecie komiksowych pająków, czyli analizując wszytskie częście Spider-men



W związku z tym, że planowana jest premiera nowego the Avengers chciałabym w dużej mierze przybliżyć wam wszystkie znane jak do tej postacie, które odegrają ważne role w tej produkcji. Dlatego postanowiłam napisać dla was co nieco na temat spider-menów z każdej możliwej odsłony. Zdaje sobie z tego sprawę, że te 3 odsłony kompletnie są różne i nie są powiązane, ale co z tego. Dwie pierwsze odsłony, czyli Spider-man, Spider-man 2, Spider man 3, oraz Niesamowity Spider-man, Niesamowity Spider-man 2 są akurat od Sony a najnowsza część, czyli Spider-man: Homecoming jest akurat od Marvela.


Superbohaterowie i ich życie

Nie wiem czy zauważyliście ale w kolejnych odsłonach spider-man jest coraz młodszy. W pierwszej jakby części, która otworzyła nam oczy na spider-mena był to chłopa, który tylko co skończył szkołę i już zaczął uczęszczać na studia. Druga część natomiast skupiała się na chłopaku w wieku licealnym i jak tylko druga część się skończyła to zakończył rok szkolny. Ostatnia odsłona skupia się na chłopcu, który tylko co rozpoczął swoją naukę w liceum. Jak widać praktycznie wszystko kręci się w liceum ale na różnych etapach, co jest ciekawym posunięciem, bo można zobaczyć jak odczują to wszystko dani bohaterowie. Mimo, że każdy jest zupełnie inny, ale co z tego.

W pierwszej odsłonie nasz Peter Parker mimo, że to dorosły już facet, który skończył liceum i zaczął jak wspomniałam studia ale i tak muszę przyznać, że jest dla mnie za skromnym, ciapowatym chłopaczkiem, który nie umie wziąć sprawy w swoje ręce. Ale muszę przyznać, że mimo wszystko spodobała mi się ta postać, bo jednak te trzy pierwsze części były takim wprowadzeniem w ten dziwny świat. Wiadomo przeszedł on niesamowite metamorfozy i stał się mężczyzną z krwi i kości. Chociaż były momenty w których miałam go dość, ale jak mnie jest to jedna z lepszych części jakie wyszły.

Jego relacje z bliskimi są na prawdę ciekawe i miło się to wszystko oglądało, chociaż jeśli o sferę miłosną powinien bardziej być pewnie siebie, bo momentami to wszystko wkurzało, że nie umie powiedzieć dla Mary Jane, że ją kocha. Chociaż jak wspomniałam w późniejszym etapie niesamowicie się zmienia i to na lepsze i o oczywiście bierze sprawy w swoje ręce.

Widać, że bardzo przeżywa śmierć swojego wuja i stara się to wszystko naprawić, chociaż i tak wie, że to jego życia nie przywróci. Nie wiem czemu, ale lubiłam w filmach o spider-manie ten wątek, bo to jednak on napędzał cały ten film. Chociaż był bardzo przygnębiający, przez co ta produkcja nie jest aż tak w pełni lekka jak powinna być i wisiało w powietrzu te całe przygnębienie.

Jeśli chodzi o drugą odsłonę, czyli Niesamowity spider-man 1 i 2 mamy tu doczynienia z licealistą, ale już nie z ostatniej klasy tylko raczej jest to młodszy spider-man i fajnie widzieć taki przeskok czasowy i jak można się domyśleć jest inna perspektywa patrzenia na różne sytuacje. Niestety ta postać jakoś mnie do siebie nie przekonała. Jak w tamtych częściach nasz pająk był nieśmiały tak tutaj dostałam odważnego chłopaka, który nie boi się innych to i tak niezbyt mnie kupił. Coś mnie w nim wkurzało chociaż miło mi się tą część oglądało. To jednak pierwsza odsłona bardziej mi się podobała. Wiadomo młodszym widzom na pewno bardziej ta postać się spodoba, bo poruszane są takie licealne sprawy. 



Jeśli patrzeć na sferę uczuciową ten wątek bardziej mi się podobał, chociaż w ostatniej części mogli inaczej to wszystko poprowadzić, dlatego ten wątek jest dla mnie przygnębiający. Bardzo im kibicowałam, bo bardzo do siebie pasowali i ich relacje były ciekawie ukazane i liczyło się, że będą żyć długo i szczęśliwie, niestety tak nie jest i wielka szkoda, bo widać było od pierwszych scen, że czują coś do siebie i nie bali się tego ukazywać.

Mimo, że dość dużo przykrych wątków występuje w tej odsłonie to poprowadzono akcje tego filmu w lekki sposób i nie tak mroczny jak w pierwszym spider-manie. Niestety umierają tutaj dość spora ilość osób i nie tylko złoczyńcy i ten cały wujek, która napędza to wszystko. Mimo wszystko ciebie to wyglądało i jest to coś na pewno inne niż poprzednie części. Większa dawka humoru na prawdę odświeża tą produkcje.

Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał wątek jego rodziców o których nie było mowy w pierwszej odsłonie, więc jest to duży plus dla tej produkcji, chociaż moim zdaniem mogli bardziej się przyłożyć, ale niestety nie ma aż tak dobrze. Mimo wszystko jest to ciekawe posunięcie, bo widać jak te wszystkie sytuacje rzutują na naszego bohatera.

Ostatnia odsłona, czyli Spider-man: Homecoming, która połączona jest z właśnie z filmami MCU opowiada jak zawsze o Peter Parker, który jest dzieciakiem i dopiero zaczyna liceum. Mimo, że jest to dzieciak to jak dla mnie jest to najlepsza część patrząc na wszystkie części spider-mana. Oczywiście powinnam zaznaczyć, że nim obejrzymy tą część wypadało by obejrzeć Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów, ale nie martwcie się coś na temat tego wszystkiego dla was napiszę. Przechodząc do 15 letniego pająka jestem w wielkim szoku, że tak dobrze wypadła ta postać. Stara się z całych sił połączyć szkołę, dom z byciem bohaterem i jak można się domyśleć różnie to mu wychodzi. Szkoda tylko, że każdy ma go za dzieciaka, który sobie w niczym nie poradzi i spycha się jego na margines, ale jak można się domyśleć na koniec filmu pokaże, że jest on odpowiedzialnym facetem, który potrafi sobie poradzić.

Jeśli chodzi o relacje to tych relacji nie było za dużo i bardzo dobrze. Nie było śmierci wujka, więc nie jest to w jakimkolwiek stopniu przygnębiająca produkcja. W sumie ciotka zajmująca się naszym chłopcem jest zbyt młoda na wdowę. Jeśli mowa o sferę uczuciową to również jej brak, bo jest to zbyt młody, roztrzepany chłopak, którego nie widzę w tej roli. W poprzednich częściach jednak nasi bohaterowie byli starsi to bardziej chciało się oglądać ten wątek miłosny tutaj chciało się bardziej oglądać jego zmagania i to jak stara się być pająkiem. Jeśli patrzeć na jego relacje z innymi to jest to nieprzewidywalny chłopak, którego chyba każdy lubi. Jak takiego pozytywnego gadułę nie lubić, co jest czym nowym tak patrząc na tą postać, bo jednak tamci byli kompletnie inni.

Ważną kwestią na pewno jest przemiana naszych bohaterów w pająka. Dwie pierwsze odsłony w dużej mierze odpowiedzialna była siedziba Oscorp, która odgrywała bardzo istotną rolę w tamtych częściach i wokół tego było mnóstwo zamieszania. Natomiast w najnowszej części nie było tego, bo jak wspomniałam wszystko tutaj kręci się wokół Avengers a raczej Iron Mena, co jest o wiele lepsze i kupuje to. Ale jak wiadomo oni tego nie spowodowali i szczerze sama nie wiem jak on został zamieniony, wiadomo ugryzł go pająk tak jak w poprzednich częściach, ale nic poza tym nie wiem, a wielka szkoda.

Jeśli chodzi o pierwszą część bardzo mi się spodobało, że nasz spider-man posiadał ze wszystkie moce i mógł posługiwać się pajęczyną. Było to coś ciekawego i bardzo to lubiłam oglądać. Natomiast ostatnie odsłony pozbawione były tego i uzyskiwali pajęczynę za pomocą różnych sztuczek i specyfików. Wiadomo ciekawie to wyglądało a w ostatniej odsłonie to już w ogóle, bo mógł wybierać jak ta pajęczyna ma wyglądać, ale to nie to samo co w pierwszej. O dwójce już nie wspomnę, bo to akurat kompletnie mi się to nie podobało i duży minus przez to mają te części.


Spider-man a jego przeciwnicy

Przejdźmy do ważnego punktu, czyli pora omówić wszystkich przeciwników naszego super bohatera. A raczej kilku spider-manów, bo jednak kilka odsłon staram się dla was tutaj ogarnąć i niestety momentami już się gubię.

W pierwszej odsłonie, złoczyńców niestety bardzo dużo się zebrało, ponieważ były jednak trzy części i w każdej zgromadziło się tych złoczyńców, ale pokrótce opowiem wam o nich, bo jednak warto wiedzieć jakich przeciwników ma nasz spider-man i może ktoś w końcu zrobi z nimi dobry film, bo jednak to było by coś ciekawego.

Zacznijmy w takim razie od Zielonego Goblina, który jak dla mnie wypadł okropnie. Chociaż wyjaśniono nam jego zachowanie i czym się kieruje, ale jednak taka postać powinna być bardziej rozbudowana. Chociaż patrząc na pozostałe czarne charaktery to jednak ta postać była chyba najbardziej interesująca.

Kolejną postacią jest doktor Octopus, którą również nie za ciekawie została ukazana, ale muszę przyznać, że akurat temu doktorkowi współczułam, bo to jednak jakieś istoty sprawowały nam nim władze i posługiwali się one nim. Więc wydaje mi się, że nie powinni tak olewająco podchodzić do tej postaci. Oczywiście nie chciałabym aby ktoś wymyślił na temat tej postaci film, bo nie jest to typowy czarny charakter, chociaż jakby ktoś kompletnie inaczej podszedł do tej sprawy to ciekawa produkcja by była.



W ostatniej części mamy dwa czarne charaktery, chociaż jeden z nich, Sandman nie był aż tak bardzo zły i kolejny raz bardzo mu współczułam, bo przez przypadek zrobił coś czego nie chciał zrobić i wszystko tak dziwnie potoczyło się w jego życiu. Najważniejsze, że na koniec zrozumiał swoje zachowanie i miejmy nadzieję, że dzięki swojej mocy będzie czynił dobro.



Ale jak wspomniałam jest jeszcze jedna postać i niestety ona w żadnym stopniu nie jest dobra i cieszę się, że Marvel zabiera się za Venoma. Jak dla mnie bardzo ciekawa postać, która omamia daną osobę i staje się ona zła. Jeśli ktoś nie wie co to za postać to wystarczy obejrzeć 3 część pierwszej odsłony Spider-mana i tam występuje ona przez większą część filmu. Tak na marginesie to ta czarna mazia, która szuka swojego żywiciela z którego wysysa dobro. Jak ja się cieszę, że powstanie na temat tej postaci film, bo będzie to dość ciekawe.

W drugiej odsłonie w tych dwóch częściach nie jest tak dużo tych czarnych charakterów. Z czego się cieszę, bo jednak w tym przypadku czarne charaktery, są dość barwne i zostały o wiele lepiej poprowadzone niż w pierwowzorze i zbyt duża ilość ich nie była by wskazana.



Zacznijmy od doktora Curta Connors, który przez nieudany eksperyment stał się Jaszczurem. Ciekawie została pokierowana ta postać i w końcu czarny charakter dość ciekawie został ukazany.

Przechodząc do drugiej części niestety już te dwie postacie nie wypadły tak dobrze i w takim wydaniu Zielony Goblin wyszedł okropnie. Ten aktor grający tą ciekawą postać jest do niczego. Jak można zepsuć tak doszczętnie tak nikczemny czarny charakter to ja po prostu nie wiem.



Ale jeśli chodzi o Elektro, czyli pracownika Oscorb, Maxxa Dillon ta postać ciekawa jest i mogli jednak bardziej się o nią postarać. Wiadomo człowiek w końcu mógł stać się widzialny i starał się przez całe swoje życie o to, a traktowano go jak śmiecia. Z jednej strony go rozumiem i szkoda mi jego było, więc powinien Marvel bardziej pokazać tą postać. Z drugiej strony te efekty specjalne, tej kontroli nad elektroniką było czymś świetnym i nie mogłam oderwać od tego wzroku.



Jako, że w Homecoming spider-mena gra dzieciak nie mogli stworzyć wielkiego potwora, bo jednak z takim zadaniem nie dał by rady sobie poradzić. W związku z tym, Volture nie jest zbyt trudnym do pokonania przeciwnikiem. Kolejny raz nie jest to typowy czarny charakter, bo jego sytuacja życiowa zmusiła go do tego kim akurat się stał. Wiadomo nie kibicowało się jemu i nie współczuło aż tak strasznie, ale w jakimś tam stopniu rozumiałam jego zachowanie. Jak zwykle nie jest to zbyt ciekawa postać o której chciałabym oglądać solowy film.


Podsumowanie
Serię spider-man muszę przyznać, że bardzo lubię i dość często do niej wracam, bo lubię patrzeć na tych naszych pajączków i jak starają się być bohaterami w swoim państwie.

Jak do tej pory najlepszą dla mnie częścią jest na pewno najnowszy od Marvela spider-man. Bardzo ciekawy pomysł ukazanie jego jako dzieciaka, który musi uczyć się radzić w swoim życiu licealnym jak i w byciu super bohaterem. Jak wspomniałam różnie to jemu wychodzi, ale chciałby, żeby jego zauważono i powierzyli mu jakieś ciekawe zadanie. Mimo swoich młodych lat widać, że stara się zaistnieć w tym całym świecie Avengers, ale niestety Stark nie pozwala zbytnio mu się wychylać, bo jednak martwi się o niego. Nie ukrywajmy to jeszcze dziecko i daleko mu do bycia w ekipie herosów.
Film jak dla mnie niesamowicie został poprowadzony i jestem nim niesamowicie zauroczona, bo na przestrzeni lat jest to kompletnie coś innego. Taka ilość humoru, zero smutków to jest coś ciekawego i na pewno innego. Muszę przyznać, że czekam na kolejne zmagania naszego młodego bohatera.

Jak można się domyśleć kolejną moją ulubioną odsłoną jest pierwsza część, którą pokochałam przez ten mroczny klimat, który towarzyszy od początku aż do samego końca. Jak wiecie lubię takie ciężkie produkcje, chociaż ona w ogóle nie jest ciężka ale też nie zalicza się do lekkich, bo większa część filmu jest dość taka przygnębiająca. Pewnie to też zasługa tego, że nasz bohater jest dorosłym człowiekiem i ukazane są takie dorosłe tematy i nie każdej młodej osobie ta produkcja się spodoba. Jednakże ja się wychowałam na tej produkcji to zawsze lubię do niej wracać.

Jeśli chodzi o Niesamowitego spider-mana to mam niestety mieszane uczucia względem tej produkcji. Z jednej strony jest to wersja taka humorystyczna chociaż momentami przygnębiająca. Mimo wszystko mamy w tej produkcji inny rzut naszego pająka, taki bardziej odświeżony, chociaż mi akurat ta część nie przypadła do gustu. Sama nawet nie wiem czemu, ale coś mi w niej nie odpowiadało i brakowało jakiegoś większego elementu. Może, żeby usunąć niektóre wątki bardziej by mi się podobała, ale niestety jest jak jest i trzeba cieszyć się z tego co mamy. Na pewno spodoba się wielu młodym osobom, bo dotyka takich nastoletnich czasów i każdy może się w tym odnaleźć.

Komentarze

  1. najnowszej wersji nie widziałam, ale moze ten młody wiek bohaterów ma na celu przybliżenie tych super ludzi do realiów świata i ma także znaczenie psychologiczne dla widza, skoro on mógł, możesz i TY.
    Przeciwnicy super bohatera to straszliwe monstra, aż dziw, że sobie z nimi poradził!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zastanawiałam się w ten sposób nad tym, ale miałoby to sens :)

      Usuń
  2. Ja fanką tego typu filmów nie jestem. Jak mam być szczera, prawdopodobnie widziałam tylko pierwszą część, chociaż wiem, że w jakiejś kolejnej gra jedna z moich ulubionych zagranicznych aktorek. Tak, czy siak w takich filmach bardzo podobają mi się efekty specjalne. A i w naszym kraju przydała by się taka postać :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi lubić takie filmy :) Rewelacyjnie wyglądają efekty specjalnie i zwykle dzięki nim chce się oglądać dalej produkcje :)

      Usuń
  3. Z tego typu filmów to właśnie Spider-man (o dziwo!) przypadł mi do gustu. Ale nigdy nie wyłapałam, aż tylu szczegółów. Może czas obejrzeć jeszcze raz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się ja musiałam sporo czasu poświęcić oglądaniu tych wszystkich filmów i dlatego widzę te szczegóły. Nie trzeba zaprzątać sobie tym głowy, ale oczywiście polecam obejrzeć jeszcze raz :)

      Usuń
  4. Ja chyba tylko obejrzałam pierwsze 3 części, a pozostałe tylko w zwiastunach. Nie wiem, czy to nadrobię. Ogólnie bardzo mi się podobały części z Tobey'em Maguire'em i Kirsten Dunst. Te nowsze jakoś mnie nie przekonywały. Zresztą, to był inny aktor i tak jakby dla mnie inna historia. Lubię wszystko po kolei, przeskoki czasowe są fajne w serialach, gdy masz akcję teraźniejszą i bohater cofa się do przeszłości, wspominając, dlatego nie ogarniam X-menów do końca, bo tak nie jest. xD Aczkolwiek seria X-men fajna jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem cię, ale wiesz tu nie masz przeskoków w czasie po prostu jest to kompletnie inny film, ale nie każdemu musi to odpowiadać :). X-menów uwielbiam i chyba to się nie zmieni :)

      Usuń
  5. A teraz ja i mój wstydliwy fakt. Nigdy nie obejrzałam Spider-Mana :) Jestem zacofana. Chociaż ostatnio nadrabiam produkcje Marvela :D Jestem nimi zauroczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi ja niektórych dobrze znanych filmów nie oglądałam, więc nie masz co się przejmować :)

      Usuń
  6. Oglądałem chyba większość filmów o znanych super bohaterach, jednak w większości w wersji animowanej, więc nie wiem do końca jak mają się one do tego co opisałaś. Nie mniej część przeciwników Spider-mana kojarzę, choć w wersji animowanej nieco ich podkoloryzowano, by nie byli tacy odpychający. :) W końcu oglądały to dzieci, w tym ja.

    :) Jak przeczytam kolejne części tej ,,sagi kryminalnej" to spróbuję coś napisać.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to w wersji animowanej to niestety nie oglądałam, a jak oglądałam to niestety już nie pamiętam. Wiadomo inaczej muszą wyglądać te wszystkie postacie w wersji dla dzieci :)

      Usuń

Prześlij komentarz