Wojownicza Amazonka w normalnym wojennym świecie, czyli analizując Wonder Woman


Dzisiaj chciałabym omówić jeden z dwóch filmów od wytwórni DC i na pierwszy ogień pójdzie Wonder Woman, która w dużej mierze przybliży nam najnowszy film od DC a mowa o Lidze Sprawiedliwych. Który moim skromnym zdaniem wypadł świetnie i czuje, że jeszcze trochę i będzie na równi z Marvelem. Nie no żartuje trochę brakuje im takiego klimatu, barwnych postaci chociaż tutaj są już bardziej dopracowane postacie, ale niestety to jeszcze nie ten poziom a wielka szkoda. Dodatkowo czarne charaktery wychodzą dla tej wytwórni fatalnie i jestem tym bardzo zawiedziona.

Przechodząc do omawiania filmu o superbohaterce jestem w na prawdę wielkim szoku tego, że w końcu się im coś udało. Pewnie teraz fani DC lecą na mnie, ale co ja mogę  raczej jestem fanką Marvela i raczej nikt ani nic tego nie zmieni, ale po tych dwóch produkcjach to jestem zdania, że wychodzą już na prostą i oby tak dalej. Mam nadzieję, że nowe filmy będą jeszcze lepsze i nie spaprają sprawy. Niestety różnie to bywa z Warner Bros i ona są na prawdę dziwni i dalej robią produkcje tak jak im się chce i to niestety wychodzi dla nich z różnym skutkiem.

W końcu przejdźmy do konkretów i nasza fabuła skupia się tu na losie Diany, amazońskiej księżniczki, która przebywa do normalnego świata ludzi i musi pokonać swojego odwiecznego wroga. Mimo, że ukrywa się on praktycznie przez cały seans a dopiero pod koniec poznajemy jego i jak wiadomo zostaje unicestwiony. Mam nadzieję, że nie jest to spojler, ale chyba łatwo się tego domyśleć. Chyba każdy się spodziewał tego,że to nastąpi i jest to element kluczowy. Chociaż przez znaczną część filmu sądziłam, że ona wszędzie doszukuje się tego Aresa a tak na prawdę jego nie ma. Chociaż po dłuższej analizie stwierdzam, że gdyby tak było to ta produkcja nie miałaby sensu.

Musi być ten czarny charakter, ale sądziłam, że są nim Naziści a raczej podejrzewałam dwie postacie, że to one tutaj odegrają najistotniejszą rolą, ale cóż myliłam się. Chociaż i tak odegrali tutaj ważną rolę i byli tymi złymi, ale to nie oni tutaj byli tym czynnikiem, który to wszystko rozpętał.

Ale nim do tego dojdzie to na początku poznajemy ten magiczny, odizolowany świat Amazonek, które z dala od ludzkiego świata uczą się sztuk walki i żyją swoim życiem, co na prawdę mi się spodobało. Ta kraina wygląda zjawiskowo i ciężko było mi oderwać od tego wszystkiego wzrok.





W dalszym etapie widzimy zmagania biednej Diany w tym innym dla niej świecie. Z czasem wiadomo jakoś się odnalazła, ale to może dlatego, że praktycznie reszta część filmu była poświęcona bitwom, które dodają takiego pazura temu filmu i w tym czuje się ona najlepiej, bo jednak wychowywana była na wojowniczkę, więc nie ma co dużo gadać.



Muszę przyznać, że jestem zachwycona tym slow motion, które w większości filmach bym nie kupiła, tutaj mi się to podobało i był to fajny element. Wiecie patrzenie na sztuki walki w takich zwolnionym tempie jest czymś ciekawym. Chociaż momentami czułam, że było tego za dużo, ale nie wymagajmy za dużo od tej wytwórni, bo i tak produkcja dość dobrze wypadła.



Wątek księżniczki Diany i Steve Trevor jest przepiękny i życzyłam dla nich jak najlepiej, ale oczywiście nie będę zdradzać jak to wszystko się potoczyło. Ale bardzo lubiłam sceny z nimi i na szczęście było ich bardzo dużo. Ich relacja względem siebie była bardzo urocza i chciałam, żeby ich drogi się splątały niestety nie dostaliśmy tego tak w zupełności.

Kolejny raz czarny charakter wypadł beznadziejnie, chociaż może delikatnie przesadzam. Ale mogło by DC bardziej się postarać rozbudować te czarne charaktery, żeby jakoś ciekawie się ich oglądało a tu tylko odklepać i po sprawie. Chociaż jeśli patrzeć na złoczyńcę z Ligi Sprawiedliwych to jednak ten wypadł dość dobrze.

Już praktycznie kończąc zarys fabuły jest bardzo ciekawy i moim zdaniem filmy o superbohaterkach powinny się już wcześniej przedstawiać. Historia ta jest bardzo barwna i w ciekawy sposób przedstawiona. Większość elementów jak najbardziej jest na miejscu. Te ujęcia walki są świetne i miło się je ogląda a losy postaci śledzi się z zapartym tchem na co właśnie liczyłam.

Komentarze

  1. Sceny bitew, wojny i tym podobne przyprawiają mnie o zawrót głowy, a ile wypadków zdarza sie podczas kręcenia filmów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to tak nie mam, ja to właśnie bardzo lubię takie momenty w filmach. Kręcąc filmy jak i seriale niestety nic nie ma się poradzić na to, że zdarzają się wypadki na planie i mogą nawet wystąpić nie tylko w takich scenach :)

      Usuń
  2. Ja to tak mgliście tylko kojarzę to wszystko o czym piszesz. @_@ Jakoś nigdy nie kręciły mnie takie klimaty.

    Spróbuję przynajmniej te wszystkie zasady poprawnej legislacji sobie przyswoić. :) A na poważnie to na pewno do egzaminu muszę się porządnie przygotować, to na pewno.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy człowiek lubi co innego, więc zupełnie cię rozumiem :)

      Usuń

Prześlij komentarz