Majowo-czerwcowy flesz popkulturowy


W związku z tym, że dawno nie umieszczałam flesza popkulturowego powracam do was z fleszem, ale z ostatnich dwóch miesięcy. Mam nadzieję, że znajdziecie coś z tej listy dla siebie, bo dość sporą ilość filmów jak i seriali obejrzałam.

Obejrzane seriale
Trust

Fabuła serialu pt.: Trust dotyczy słynnego porwania Johna Paula Getty’ego III, wnuka amerykańskiego miliardera J. Paula Getty’ego.

W końcu po dość długim czasie obejrzałam do końca tą produkcję i jestem zachwycona. W piękny sposób zostały przedstawione relacje między rodziną Gettych. To jest straszne jakim można być sknerą i jak to pieniądze wpływają na człowieka. Koniec serialu niesamowicie mnie zaintrygował jak zresztą cała produkcja, bo jest to produkcja warta obejrzenia, bo jednak to kiedyś działo się na prawdę.


Killing Eve

Historia Killing Eve skupia się na agentce Eve, która jest znudzona siedzeniem przy biurku. Po drugiej stronie jest zaś Villanelle, porywająca i utalentowana morderczyni. Te dwie zaciekłe i inteligentne kobiety, które mają na swoim punkcie obsesję, idą łeb w łeb w niezwykłej grze w kotka i myszkę.

Kolejna produkcja, którą w dość krótkim czasie pochłonęłam przez swój niepowtarzalny klimat. Jak wiecie uwielbiam thrillery jak i seriale kryminalne. Jednak to one mają taki swój niepowtarzalny klimat dzięki, któremu siedzi się zafascynowanemu tym co tam się dzieje, bądź jest się przerażonym, bo nie chce się aby ktoś zginął. Killing Eve ma w sobie coś więc niezwykłego coś co wciąga widza i chcemy aż śledzić losy tej psychopatki Villanelle, która nie ma skrupułów przed niczym.


Santa Clarita Diet

Serial Santa Clarita Diet skupia się na małżeństwie Sheili i Joela, którzy są agentami nieruchomości w Santa Clarita w Kalifornii. Ich życie zmienia się, kiedy Sheila doświadcza dramatycznej przemiany.

Drugi sezon losów naszej zombiaczki został już dawno obejrzany i pochłonięty chyba w jeden dzień. Jako, że bardzo spodobała mi się pierwsza część chciałam dowiedzieć się co tam ciekawego dzieje się w drugim sezonie. Mimo, że serial wydaje się być sielankowy niestety taki nie jest i jest dość tutaj brutalnie. Chociaż bardzo mi się podoba, że w tej produkcji zombie nie niosą spustoszenia po świecie jak to bywa zwykle w takich produkcjach, tutaj zombie są świadome tego, że są głodne i robią wszystko po dłuższej analizie.


13 Reasons Why

Fabuła 13 Reasons Why rozgrywa się tuż po śmierci Hanny. Niedługo ma rozpocząć się proces, a bohaterowie starają się emocjonalnie uporać z tym, co się stało. Ktoś jednak chce ukryć prawdę o jej śmierci. Pojawia się nowa tajemnica.

Wydawało mi się, że drugi sezon 13 powodów jest dość zbędny, ale twórcy jednak zaskoczyli mnie i śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem. Było jeszcze bardziej mrocznie i kontrowersyjnie niż w pierwszej części i to chyba jest bardzo dobre posunięcie. Bardzo się cieszę, że takie seriale powstają, które dotykają właśnie takie dość mocne problemy, tj samobójstwa, gwałty, to, że mając pieniądze można zostać uniewinnionym mimo popełnionych strasznych czynów.


Obejrzane filmy

Gra o wszystko

Młoda, piękna i wszechstronnie utalentowana. Kochała ryzyko i nie bała się gry o wszystko. Światowej klasy zawodniczka w narciarstwie alpejskim, która fortunę zdobyła, nie dzięki nartom, a dzięki kartom. Molly Bloom przez 10 lat prowadziła najbardziej ekskluzywny, niele­galny klub pokerowy w USA. Gościła gwiazdy Hollywood, największe postaci światowego biznesu, a także bossów rosyjskiej mafii. Pod jej dachem wygrywano miliony i tracono fortuny. Poznała tajemnice naj­potężniejszych tego świata. Gdy sądziła, że zdobyła wszystko, do jej drzwi zapukało FBI. Zagrożona wieloletnim więzieniem, utratą dorob­ku życia, po raz kolejny postanowiła podjąć walkę. Tym razem jej jedy­nym sprzymierzeńcem okazał się adwokat, który jako pierwszy poznał prawdziwe oblicze Molly Bloom.

Dość sceptycznie podchodziłam do tej produkcji, ale jestem tym filmem dość pozytywnie zaskoczona. W dość ciekawy sposób zostały przedstawione losy Molly Bloom. Jak można się domyśleć film jest na faktach. Ukazuje nam film jak z narciarki staje się nasza główna bohaterka, która organizowała nielegalne spotkania grania.


Narzeczony na niby

Karina próbuje z całych sił stworzyć pierwszy (tym razem) szczęśliwy związek. Niestety mężczyzna, któremu oddała swoje serce, wydaje się być bardziej zainteresowany sobą, niż nią. Pewnego dnia, jedno nieprzewidziane zdarzenie i jedno małe kłamstewko zamieni jej uporządkowane życie w prawdziwy emocjonalny rollercoster. Szybko okaże się też, że każdy z bohaterów ma tak naprawdę coś do ukrycia. Gdy prawda wyjdzie na jaw, wszyscy będą musieli zrobić w końcu porządek w swoich związkach i w swoich sercach. „Narzeczonego na niby” pokochają ci, którzy choć raz zakochali się w niewłaściwej osobie oraz ci, którzy wierzą, że o prawdziwą miłość warto walczyć, nawet jeśli zaczyna się mocno niefortunnie.


Mimo, że nie jest znakomita produkcja, to chyba dość dobrze się bawiłam na niej. Niestety czasem lubię wyłączyć swój mózg i w miarę dobrze się pobawić i coś takiego dostałam właśnie tutaj. Jak to zwykle bywa w Polskich filmach, że głupota goni głupotę, ale do tego to już trzeba się przyzwyczaić. Niestety większość polskich komedii są takie same i robione w ten sam sposób sądząc, że jest to coś dobrego, niestety tak nie jest. Ale jak wspomniałam jeśli wyłączymy mózg na niektóre sceny to można dobrze się bawić.


Atak paniki

Wielowątkowa opowieść o losach kilkorga bohaterów, którzy są powiązani ze sobą w nieoczywisty sposób. Pokręcony radiowiec, kelner z ambicjami podbicia wszechświata, perfekcyjna panna młoda w opałach, odnosząca sukcesy autorka kryminałów, mąż i żona w podróży życia oraz specjalista od zwierzęcego behawioryzmu ulegają atakowi paniki i dochodzą do punktu, z którego jest tylko jedno wyjście. Brawurowa komedia, w której codzienność zmienia się w czyste wariactwo, ukazując dzikie oblicze bohaterów.

Jak dla mnie świetna polska komedia z elementami dramatu. Zresztą jak dla większości recenzentów produkcja bardzo przypadła do gustu i szczerze nie dziwię się, bo jest to coś nowego. Jak wiecie ukazane są losy wielu bohaterów, których na prawdę wiele łączy chociaż oni nie mają o tym najmniejszego pojęcia. Ukazanie w filmach wątku gniewu właśnie w taki sposób jest czymś ciekawym i moim zdaniem warto poświęcić czas dla tej produkcji.


Więzień labiryntu: lek na śmierć

W spektakularnym finale epickiej sagi o „Więźniu labiryntu” Thomas staje na czele grupy zbiegłych Streferów, którzy wyruszają z ostateczną misją. Jeśli chcą ocalić swych przyjaciół, muszą wkraść się do legendarnego Ostatniego Miasta – kontrolowanego przez DRESZCZ labiryntu, który kryje w sobie najniebezpieczniejszą z dotychczasowych pułapek. Ci, którzy wyjdą z niej żywi, poznają odpowiedzi na pytania, które Streferzy zadają sobie od chwili, gdy znaleźli się w pierwszym labiryncie.

W związku z tym, że oglądam wszystkie części więźnia labiryntu dziwne by było abym nie obejrzała ostatniej części. Nie to, że robię to z musi, bo seria ta bardzo przypadła mi do gustu. Mimo, że druga część nie wypadła znakomicie, ale za to ostatnia nadrabia to wszystko i jestem zachwycona tym filmem. Było dość dużo wzruszających wątków i dość dużo śmierci, czy to tych dobrych , czy też tych złych,ale tak zawsze bywa w takich produkcjach. Mimo wszystko zachęcam obejrzeć jeśli lubicie filmy post apokaliptyczne.


Czarna pantera

T’Challa po śmierci swojego ojca, króla Wakandy, wraca do rodzinnego kraju, by objąć tron. Wkrótce Wakanda zostaje napadnięta przez dawnego wroga. W obliczu niebezpieczeństwa młody władca zbiera sojuszników i robi wszystko, aby pokonać groźnego przeciwnika i ochronić swój dotąd pozostający w izolacji lud, jego kulturę i całą wysoce rozwiniętą technologicznie cywilizację. By udowodnić, że jest godzien miana króla, T’Challa jako Czarna Pantera staje w obronie nie tylko swojej ojczyzny, ale i całego świata.

Jako fanka filmów Marvela nie mogłam przejść obojętnie obok ich najnowszej produkcji. Świat Wakandy i tej całej technologi jest dla mnie czymś rewelacyjnym. Mimo wszystko nie jest to jakaś fenomenalna produkcja, ale ciekawie patrzy się na tą całą technologię, którą wykorzystują. Cieszę się, że w końcu w Avengersach jest jakaś czarnoskóra postać, bo jest to przynajmniej coś nowego.


Tajemnica Marrowbone
Rose wraz z dziećmi ucieka od przeszłości w Wielkiej Brytanii i znajduje schronienie w odziedziczonym domu w Ameryce. Wkrótce kobieta umiera wskutek ciężkiej choroby. Dzieci chcąc pozostać razem postanawiają zachować śmierć matki w tajemnicy do momentu uzyskania wieku 21 lat przez najstarszego z nich - Jacka. Okazuje się, że dom poza rodzeństwem kryje jeszcze jednego mieszkańca, którym jest złowrogi duch. Jak długo uda im się utrzymać sekret i jak poradzą sobie z nękającą ich tajemniczą obecnością?


Niby miał to być horror moim zdaniem daleko mu do tego, chociaż trupy są. Mimo wszystko w dość ciekawy sposób została ta produkcja przedstawiona i końcówka trochę mnie zadziwiła i nie sądziłam, że tak to wszystko pociągną. Chociaż większość recenzentów ma kompletnie inne zdanie na ten temat, ale jak wiecie ja jestem trochę inna.


Czerwona jaskółka

Ekranizacja bestsellerowej książki byłego agenta CIA Jasona Matthewsa. Dominika Egorova zmuszona zostaje do przyjęcia roli „jaskółki”, specjalnie szkolonej uwodzicielki na usługach rosyjskich służb specjalnych. Uczy się używać swego ciała jako broni i robi wszystko, by nie utracić własnego „ja” w trakcie szkolenia, które zaprzecza godności człowieka. Udaje jej się stawić czoło niesprawiedliwemu systemowi i staje się bezcennym nabytkiem dla swych przełożonych. Jej pierwszym celem okazuje się Nate Nash, agent CIA, który prowadzi ściśle tajną infiltrację rosyjskiego wywiadu. Dwoje młodych agentów wpada w pułapkę namiętności i kłamstw, która zagraża ich przyszłości, międzynarodowym sojuszom i bezpieczeństwu obu mocarstw.


Jeden z lepszych filmów w tym roku. Muszę przyznać, że bardzo lubię Jennifer Lawrence i w dużej mierze to przez nią obejrzałam tą produkcję. Jestem zdania, że jeśli Marvel miałby wydać film o Natashy Romanoff to powinien zrobić to właśnie w takim stylu. Śledzenie losów tajnej agentki jest czymś ciekawym i mimo, że było dość brutalnie to dobrze się to oglądało.


Tomb Raider
Lara Croft to niepokorna córka ekscentrycznego podróżnika, który zniknął, gdy dziewczyna miała kilkanaście lat. Teraz, jako 21-letnia kobieta, podąża własną ścieżką, odmawiając spełnienia woli ojca, który chciał dla niej spokojnego życia. Zostawia wszystko za sobą i udaje się w ostatnie znane miejsce jego pobytu. Poszukując śladów, musi odnaleźć osławiony grobowiec na mitycznej wyspie u podnóży Japonii. Jeśli nie przezwycięży własnych lęków, może nie przeżyć niezwykle niebezpiecznej wyprawy. Jak wiele poświęci, by poznać tajemnicę zniknięcia ojca i zyskać miano tomb raidera?


Larę Croft każdy zna i o niej nie trzeba za dużo mówić. Mimo, że nie jest to już nam dobrze znana Angelina Jolie, która od lat była kojarza z Larą. Niestety przyszła pora na nową młodą aktorkę, która moim zdaniem spisała się dość dobrze i dla fanów Tomb Raider będzie to coś nowego, ale moim zdaniem wartego uwagi. Mimo, że dość daleko mu do pierwowzoru.


Avengers: Wojna bez granic

Kiedy Avengersi i ich sojusznicy kontynuują ochronę świata przed globalnym zagrożeniem, pojawia się nowy przeciwnik, Thanos (Josh Brolin). Celem tego międzygalaktycznego despoty jest zebranie wszystkich sześciu Kamieni Nieskończoności, artefaktów o niewyobrażalnej mocy. Chce za ich pomocą kreować rzeczywistość według własnej, pokręconej woli. Los Ziemi i wszelkiego życia znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie.


Jak wiecie produkcje Marvela uwielbiam i nie wyobrażałam sobie, aby nie obejrzeć najnowszej części. Jak można się domyślić ostatnia część wywołała we mnie różne pozytywne emocje, ale pierwszy raz moje serce płakało. Bardzo wzruszająca część, która poruszyła moje serduszko i wzruszyła mnie do granic możliwości. Nie spodziewałam się, że Marvel stworzy coś tak mocnego po czym nie mogłam się otrząsnąć przez długi długi czas. Wszystkie poznane postacie do tej pory spotkały się i walczyły z bezwzględnym Tanosem. Muszę przyznać, że czekam bardzo na kolejną  część, która dość długo się nie ukarze i wyjaśni nam kilka ważnych kwestii.


Deadpool 2

Oszpecony w wyniku śmiertelnie groźnego ataku bydła podkuchennym ze stołówki zakładowej nie cofnie się przed niczym, by spełnić największe marzenie swego życia – chce zostać wybrany najseksowniejszym barmanem miejscowej sieci barów mlecznych i udowodnić, że jeszcze się taki nie narodził, który mógłby mu nadmuchać w kakao. Walczy przy tym o odzyskanie utraconego poczucia smaku i skradzionego kondensatora strumienia, stawiając czoło wojownikom ninja, japońskim gangsterom spod znaku yakuzy i sforze agresywnych seksualnie czworonogów. Przemierzając kulę ziemską, odkrywa siłę rodziny, przyjaźni i pikantny smak przygody, a przy okazji zdobywa pożądany puchar dla Najlepszego Kochanka Świata.


Deadpool każdy pewnie zna i jego czarne poczucie humoru każdy kojarzy. To tutaj poznajemy jego ekpię x force, która składa się z niezłych szajbusów jak nasz tytułowy deadpool. Mimo, że niezbyt zachwyciła mnie pierwsza część, znaczy spodobała się, ale nie tak jak powinno. W drugiej części bardziej ta postać spodobała mi się. Chociaż niestety ta jego ludzka strona niezbyt mnie wkręciła. Mimo wszystko bardzo polubiłam tą postać, a postać Cabla i Domino są świetne i chciałam coraz więcej z nimi scen.

Komentarze

  1. Tomb Raider mam w planach, Czerwona jaskółka - genialna. W ogóle uwielbiam Jennifer Lawrence, świetna aktorka. 13 powodów też super, Killing Eve wciągneło mnie, ale chyba kolejnego sezonu nie ma. Atak paniki ostatnio gdzieś widziałam reklamę i w sumie wydaje się ciekawe, może obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie polecam obejrzeć Tomb Raider i daj znać czy spodobała się produkcja. Puki co nie mam pojęcia czy będzie drugi sezon Killing Eve, ale wydaje mi się, że będzie :) puki co nie ma, bo to dopiero niedawno wyszedł pierwszy sezon :)Na pewno w reklamach nie ma już tego filmu, bo to ze stycznia produkcja :)

      Usuń
  2. Wow, kiedy ty znajdujesz na to czas? Mnie się raz na tydzień udaje obejrzeć odcinek serialu i to wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to zawsze coś wymyślę, aby znaleźć czas na popkulturę. Tylko gorzej u mnie z recenzjami tych produkcji ;)

      Usuń
  3. Oj, sporo mam do nadrabiania :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz