Postanowienia noworoczne w trochę innym wydaniu



Po dość długim namyślę stwierdziłam, że chciałabym wam, moim blogowiczom dostarczyć moje postanowienia noworoczne. Wiem, że dla niektórych jest to dziwne, że dopiero pod koniec stycznia dostarczam wam ten wpis, co jednak powinno się robić na początku miesiąca. Ale ci od początku mnie odwiedzają wiedzą, że u mnie nie ma reguł kiedy będę dostarczała wam wpisy, więc pewnie ten wpis również was nie dziwi, że tak spóźniony jest. Ale akurat w tym przypadku powód był kompletnie inny. Odkąd sięgam pamięcią nigdy nie sporządzałam żadnych postanowień, ponieważ sądziłam, że jest to tylko marnowanie czasu i wierzyłam, że nic z tego nie będzie. Szczerze wiele razy obiecywałam sobie coś a potem wszystko pryskało jak bańka mydlana, nie mówię tutaj o postanowieniach noworocznych, ale o większości czynnościach. Jestem z tych osób, które w błyskawicznym tempie się wypalają i dość szybko opuszczam. Raczej odpuszczałam, bo z wiekiem w końcu to się zmieniło, nie do końca, ale w miarę się to zmieniło z czego na prawdę się cieszę.

Wracając do moich postanowień noworocznych w tym roku daję im szanse. Mam nadzieję, że zrealizuję to co chciałabym przez ten cały rok osiągnąć. Mam nadzieję, że mój zapał jaki jest teraz będzie taki aż do początku 2019. Nie jest to na pewno łatwe zadanie, ale wierzę, że mi się uda.
Oczywiście jeśli sądzicie, że przedstawię wam w podpunktach jak to zwykle robię przy celach na dane miesiące, to się mylicie, moje postanowienie będzie miał kompletnie inny charakter. Może i o tym słyszeliście a może pierwszy raz z czymś takim się spotykacie i będziecie chcieli wcielić w życie takie odmienione postanowienie.

One Little World
Projekt One Little World podpatrzyłam na kilku blogach i szczerze zakochałam się w tym. Wspomniałam coś tam na swoim fp na ten temat, ale pewnie nikt z was nie odwiedza jego, więc pokrótce wyjaśnię na czym polega ten projekt.

One little world jest to słówko przewodnie, które będzie nam towarzyszyło przez kolejne 12 miesięcy. Nie musisz wyznaczać sobie celów, układać plany, które musisz zrealizować przez te wszystkie miesiące, nie musisz nic z tych rzeczy robić, bo jest na prawdę nie potrzebne. Tutaj masz to wszystko uproszczone, bo wybierasz sobie jedno słowo, które będzie dla ciebie drogowskazem przez ten cały rok. Wydaje mi się, że jest to na prawdę ciekawe rozwiązanie, które ułatwi nie jednej osobie życie. Wszystko będzie prostsze, bo nie musisz się martwić, że nie odhaczyłeś jakiejś rzeczy, którą sobie postawiłeś.

Oczywiście trzeba wyciągnąć z tego słówka wnioski i stawić sobie pewne cele, bo to jest tylko słowo, za którym kryją się bramy, które musimy otworzyć. Nie wystarczy wybrać sobie tylko tego słówka i na tym koniec, nad wieloma aspektami trzeba się zastanowić.

Wiele znanych blogerek korzysta z tej metody już od wielu lat i jest to forma postanowień coraz bardziej polecana i szczerze nie dziwię się temu. Chociaż na samym początku byłam sceptycznie do tego nastawiona, ale jednak po dłuższej analizie stwierdziłam, że co mi szkodzi. W chwili obecnej czuje jakby to słowo przeniknęło mnie i weszło mi w nawyk i staram się dążyć z dnia na dzień do realizowania jego w 100%


Change
Moim słówkiem przewodnik w tym roku jest Change. Długo nie musiałam się zastanawiać nad tym słowem, bo wiedziałam, że potrzebne są mi zmiany w moim życiu i to słowo dużo odmieni. Wiem, że otworzy mi to dużo furtek i jestem świadoma, że muszę postawić sobie jakieś cele w jakiej konkretnie dziedzinie chciałabym siebie zmienić. Zdaję sobie sprawę, że jest tego dużo, ale jest to wszystko osiągalne i będę przez ten rok do tego dążyła.


Duże i małe cele

Jestem pewna, że bardzo mi w tym pomogą duże i małe cele, które odkryłam na blogu worqshop. Jest to na prawdę ciekawe rozwiązanie, bo ułatwi nam te 12 miesięcy. O małych celach już niejednokrotnie pisałam, bo jednak co miesiąc dostarczam je wam i raczej wiecie z czym to się je.  Natomiast duże cele są to bardziej szczegółowe małe cele, bo jednak małe cele biorą się z dużych celów tylko, że są bardziej rozdrobnione.


Moje narzędzia podczas planowania tego roku


 
Planer Do what you love 


Nie jest to typowy planer do BuJo z kropkami na cały rok. Jest to raczej kalendarz ale nie taki standardowy jak zwykle się kupuje w sklepach. Muszę przyznać, że jest idealny dla mnie. W każdym miesiącu możemy wypisać swoje plany jak i priorytety. Oczywiście na tym nie koniec i możemy rozpisać plany na danie dni tygodnie. Mamy na prawdę dużo miejsca do pisania co jest dużym ułatwieniem. Dodatkowo na dwóch stronach mamy rozpisany cały tydzień, więc mamy wgląd co w tym tygodniu mamy do zrobienia.






Brulion


Bardzo potrzebowałam takiego brulionu do prowadzenia bullet journala. Zdaję sobie sprawę, że on powinien być kompletnie inny. Ale puki co zeszyt w kratkę jak najbardziej mi odpowiada i nie chcę zamieniać go na coś innego.


Zeszyt


Służy mi on do zapisywania tytułów filmów jak i seriali na dany miesiąc. Jako blogerka, która w jakimś tam stopniu dostarcza dla was recenzje filmów jak i seriali najlepiej jest dla mnie zapisywać tytuły produkcji. Jest to dla mnie wielkim udogodnieniem i nie wyobrażam sobie, żeby nie zapisywać tak ważnych dla mnie informacji.


Zdają sobie z tego sprawę, że jest już prawie luty, ale nigdy nie jest za późno na postanowienia na nowy rok i jeśli nie macie swoich postanowień zastanówcie się nad taką formą, bo wydaje mi się być dość ciekawą formą, z której warto skorzystać.

Komentarze

  1. Oj, nie trzeba być takim skrupulatnym , wszak rok ma 12 miesięcy.
    Fajny pomysł, pewnie uczy konsekwencji. Notatniki zawsze mam pod ręką, by zapisać pomysły i cytaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to od dłuższego czasu lubię eksperymentować i mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie taki projekt :). Takie notatniki bardzo się przydają a jeszcze kilka lat temu praktycznie w ogóle z nich nie korzystałam, aż się sama sobie dziwie :)

      Usuń

Prześlij komentarz