Podsumowanie lutego


Jak ten czas szybko leci. Niby niedawno był początek nowego roku, a tu już zawitał marzec. Czy wam też tak szybko ten czas leci? Bo mi aż za szybko i czasem chciałabym żeby ten czas zwolnił, ale nie ma tak dobrze. Czas leci do przodu i nie oszczędza nikogo. Ale chyba męczę was tym, bo już od roku prawie każdy wpis tak zaczynam, ale co ja mogę zrobić, że tak właśnie się dzieje.

Muszę przyznać, że miesiąc ten był bardzo spokojny i nic praktycznie się u mnie nie działo. Szara codzienność dobiła, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Nie znoszę takiej monotonii jaka panuje u mnie od dłuższego czasu. Ale w sumie nie zawsze musi coś się dziać. W końcu w życiu musi zawiać ta przysłowiowa nuda.

 Jeśli czytaliście ostatni mój tygodnik to wiecie, że miałam wyjazd do Warszawy. Nie za długi i za dużo nie zwiedziliśmy, bo jedynie Łazienki Królewskie i to nie całe. Mimo wszystko jestem zadowolona z tego wyjazdu i cieszę się, że chociaż trochę mogliśmy pozwiedzać. Warszawa jest piękna i chciałabym jeszcze nie raz ją zwiedzić.




Jeśli chodzi o moją szarą codzienność,  to może w sumie nie była ona taka szara. Czas jak zwykle w dużej mierze spędzony z Marcinem czy to w domu, czy to jeżdżąc po w różne miejsca.





Chociaż i tak w dużej mierze czas spędzony w domu. Ale czy ja wiem czy było tam aż tak nudno. Ciągłe rozmowy z dziadkami i zabawy z moimi kochanymi kotami, to jest coś co lubię. Dzięki temu, że większość czasu spędzam w domu zaczęłam częściej czytać i mogę przygotować na zaś dla was wpisy. Priorytetowe wpisy są już dawno zrobione i czas zacząć pisać dla was recenzje, wpisy lifestylowe jak i wpisy podróżnicze jeszcze z wakacji. Odsyłam was zresztą do ankiety na fb. Zamierzam również w tym miesiącu zająć się rozwijaniem swoich umiejętności i coś chciałabym zacząć robić, czy to malowanie, czy może szydełkowanie. Jeszcze pomyślę i niebawem wdroże to w życie.




Pewnie mimo wszystko dobija mnie ten brak pracy, ale niebawem rozpoczynam płatny kurs w jakiejś firmie, więc bardzo się z tego powodu cieszę, bo będę mieć w końcu dla siebie większe pieniądze. Może i nie jest to stała praca, ale podniose swoje kwalifikacje i będzie mi łatwiej przez coś takiego zdobyć lepszą pracę. Chociaż jeszcze zobaczę jak to będzie, bo może jednak będę mieć normalną pracę.

W końcu zaczęłam się zdrowo odżywiać, z czego jestem zadowolona. Na pewno o wiele więcej napisze za jakiś czas, bo dość sporo zmian wprowadziłam w swoje życie. Na pewno też dużą rolę odgrywają zioła, które od dłuższego czasu stosuje. Wiem, że za długo ich nie używam, ale i tak czuję poprawę i jestem zadowolona, że zaczęłam o siebie lepiej dbać.



Na koniec wspomnę tylko, że jestem z siebie dumna, bo dostarczyłam dla was w tamtym miesiącu aż 11 wpisów. Jestem z tego powodu taka szczęśliwa, że głowa mała. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczyło i w końcu udało mi się zrobić tyle wpisów ile chciałam. Mam nadzieję, że tak też będzie w tym miesiącu. 

Komentarze

  1. Może jeszcze przyjść moment, że zatęsknisz za szarą codziennością, ciesz się chwilą:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że ten moment niebawem nastąpi, bo już od następnego tygodnia rozpoczynam pracę :)

      Usuń
    2. Gratulacje, kochana, trzymam kciuki!

      Usuń
  2. Ja jednak mam wrażenie, że działo się dużo więcej niż przypuszczasz. 1. Wyjazd do Warszawy -nie każdy może sobie na taki wypad pozwolić. 2. Podnoszenie kwalifikacji - pierwszy krok w stronę nowej pracy, którą dostałaś! :) 3. Zmiana stylu żywienia, po której czujesz się co najmniej inaczej :) 4. Czas spędzony z ukochanym, to akurat, czego my z mężem na szczęście mamy dużo teraz, ale nie zawsze tak było - kiedyś mijaliśmy się w drzwiach - biegłam z pracy, z brzuchem (7 mieś.) aby Go pocałować, gdy wychodził do pracy :) Mieliśmy tylko weekendy dla siebie. 5. Rozmowy z dziadkami mogą tak wiele wnieść w Twoje życie, tyle możesz się dowiedzieć, łap ten czas dobrze i przemyśl o czym od Nich usłyszysz. 6. I wreszcie napisane posty, podziwiam i bardzo to miłe dla nas czytelników. Ale dam Ci radę, że naprawdę nic się nie stanie, jeśli będziesz publikować 2 razy w tygodniu, ale regularnie (tego samego dnia tygodnia). Teraz kiedy ruszyłaś do pracy może się okazać, że taki system blogowania będzie dla Ciebie wygodny. Pozdrawiam cieplutko Kochana. Trochę się rozpisałam, ale chyba się zmieściłam.. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz